Czy „szewc bez butów chodzi”?
Dbam o to, aby mieć swoje zdjęcia w domowej galerii. Staram się 2-3 razy do roku iść na sesję zdjęciową do profesjonalnego fotografa. Czy to sesja z partnerem, czy indywidualna.
W zależności jaką mam wizję, szukam fotografa, którego styl mi się podoba. Czas przygotowań, jak i samej sesji jest bardzo ekscytujący. Jest to czas skupiony tylko na Nas. Oderwanie się od rzeczywistości, piękna przygoda i masa śmiechu. Efektem takiej sesji mam piękną galerię zdjęć, którą dzielę się z rodziną i przyjaciółmi.
Dlaczego to piszę?
Bo Chciałabym, aby każdy z Was zastanowił się, kiedy ostatni raz zrobił coś tylko dla siebie lub tylko dla swojej rodziny, nie patrząc na oczekiwania innych bądź społeczeństwa.
Taka pamiątka zostaje na zawsze, i za każdym razem cieszy oko gdy spoglądamy na ścianę z ramkami wypełnionymi pięknymi wspomnieniami.
Jak widać w moim przypadku szewc nie ma problemu z butami.
Fotograficzna pasja
Sesję wykonała wspaniała Monika Zielińska, którą już znacie z moich poprzednich postów. Poznałyśmy się na kursie fotograficznym i od tego momentu kilka razy w roku spotykamy się na herbatkę. Przy okazji bierzemy w dłoń aparaty i działamy. Połączyła nas fotograficzna pasja, którą z sesji na sesję udoskonalamy robiąc wzajemne wypady fotograficzne. Tegoroczny urlop udało nam się spędzić razem w górach i było to oczywiste, że powstaną tam piękne kadry.
Jeśli chcecie zobaczyć Monikę i jej rodzinkę na moich ujęciach, zapraszam do tego wpisu.













